Madryt, 8 maja (EFE).- Włoch Francesco „Pico” Bagnaia (Ducati Desmosedici GP24) i Hiszpan Marc Marquez (Ducati Desmosedici GP23) zmierzą się w drugiej rundzie własnej bitwy w Mistrzostwach Świata MotoGP wraz z przybyciem Mistrz Świata MotoGP. Grand Prix Francji MotoGP, do którego obaj przyjechali z zupełnie innymi statystykami na torze Le Mans.
Kolejny Hiszpan, Jorge Martin (Ducati Desmosedici GP24), zostaje liderem swojej kategorii na torze, na którym jego najlepszym wynikiem w klasie MotoGP jest drugie miejsce w 2023 roku.
Choć nie ma wątpliwości, że główny nacisk zostanie położony na walkę dwukrotnego mistrza świata MotoGP z ośmiokrotnym mistrzem świata MotoGP, która zakończyła się na korzyść tego pierwszego w ich pierwszej bezpośredniej walce na torze Ángel Okrążenie. Wnuk Jereza.
Jednak statystyki zarówno Bagnaii, jak i Marqueza znacznie się różnią, jeśli chodzi o Le Mans, historyczny, legendarny i bardzo filmowy tor, na którym Hiszpan odniósł trzy zwycięstwa (2014, 2018 i 2019), w tym dwa ostatnie. Przed poważną kontuzją na torze Angel Nieto w Jerez de la Frontera w 2020 roku.
Tymczasem „Pico” Bagnaia nigdy nie stanął na podium w Le Mans, gdyż jego ostatni występ we Francji zakończył się niefortunnymi kraksami, z czego druga miała miejsce w 2023 roku, a „Inzarzada” obficie komentowała jego grę w roli głównej rolę u boku Hiszpana Mavericka Viñalesa (Aprilia RS-GP).
To oni będą głównymi bohaterami Le Mans, toru, na którym warunki pogodowe zwykle mają swoje znaczenie i „krzyżują” plany niemal wszystkim kierowcom i zespołom.
Tak czy inaczej, oprócz „Pico” Bagnaii i Marca Márqueza, jednym z pretendentów do wzięcia pod uwagę będzie lider Mistrzostw Świata Jorge Martin, podobnie jak Enea Bastianini (Ducati Desmosedici GP24), zwycięzca sezonu 2022. Trzeci w prowizoryczna klasyfikacja Pucharu Świata.
Przewaga przedstawicieli producenta Ducati, którego siedziba znajduje się we włoskim mieście Borgo Panigale, jest miażdżąca, a sześciu jego pilotów znalazło się w pierwszej dziesiątce tymczasowych mistrzostw świata.
Ale trzeba też wziąć pod uwagę przedstawicieli austriackiej firmy KTM/Gas z Hiszpanem Pedro „Tiburonem” Acosta i południowoafrykańskim Bradem Binderem, czy przedstawicieli włoskiej Aprilii z Hiszpanami Maverickiem Viñalesem i Aleixem Espargaro.
Razem zajmują czołową dziesiątkę tabeli punktacji w rozpoczynających się właśnie Mistrzostwach Świata MotoGP, w których cztery wyścigi prowadziło trzech zwycięzców: „Pico” Bagnaia dwukrotnie w Katarze i Hiszpanii, Martin w Portugalii i Maverick Vinales w Austin.
Le Mans, jeden z najkrótszych torów w kalendarzu, mający długość zaledwie 4185 metrów i dziewięć zakrętów w prawo i pięć w lewo, charakteryzuje się gwałtownym hamowaniem i przyspieszaniem, co przywiązuje większą wagę do pracy podwozia na zakrętach i do silnika przy wychodzeniu z nich.
W każdym razie nikt nie wątpi, że Ducati ponownie będzie mechaniką referencyjną i tam ponownie powraca pojedynek pomiędzy Martinem, Bagnaią i Marquezem, który zapowiada polaryzację dużej części weekendu, ze wspomnieniem także o zawodnikach wyścigowych. Włoski producent tej samej narodowości, Marco Betschi, który w zeszłym roku zwyciężył na tym samym etapie, czy Fabio Di Giannantonio, którego najlepszym wynikiem w Le Mans i MotoGP było ósme miejsce w zeszłym sezonie.
Szczególną uwagę należy zwrócić na Mistrza Świata 2021, Fabio Quartararo, który, biorąc pod uwagę swój lokalny status, mimo że nigdy nie wygrał w Le Mans od czasu swojego wyścigu w MotoGP, powinien zostać wzięty pod uwagę, zwłaszcza po kroku naprzód, jaki Yamaha wyraźnie zrobiła ze swoim Rower YZR M nr 1 w „testach” po Grand Prix Hiszpanii w „Angel Nieto” w Jerez de la Frontera.
Podobnie jak Quartararo, należy wziąć pod uwagę także jego rodaka Johanna Zarco, choć w jego przypadku osiągi Hondy RC 213 V nie są wystarczające, aby wywołać zdziwienie, ani w przypadku oficjalnych pilotów producenta „Ala Dorada”. Hiszpan Joan Mir i Włoch Luca Marini.
Honda pogrążona jest w największym sportowym kryzysie w historii i żadne z dotychczasowych kroków podjętych przez japońskich inżynierów nie wydaje się zmierzać we właściwym kierunku, jeśli chodzi o rozwój jej prototypów.
Będzie to także dobra okazja dla kierowców takich jak Hiszpan Alex Marquez, drugi w 2020 roku, ale potem na Hondzie RC 213 V zamiast swojego obecnego Ducati Desmosedici GP23, Portugalczyk Miguel Oliveira (Aprilia RS-GP) czy Australijczyk Jacek. Miller (KTM RC 16), w jego przypadku na wypadek, gdyby deszcz stał się głównym bohaterem, ponieważ w tym scenariuszu i w tych warunkach już wygrał w 2021 roku.
Do „podnoszenia głów” zobowiązują się Hiszpanie Alex Rins (Yamaha YZR M 1), Raul Fernandez (Aprilia RS-GP) czy Augusto Fernandez (Gas Gas RC 16), a także Włoch Franco Morbidelli (Ducati). Desmosedichi GP24).
Juana Antonio Ladosa
(c) Agencja EFE
„Student bekonu. Nieuleczalny ninja mediów społecznościowych. Miłośnik podróży zawodowych. Miłośnik piwa.”
More Stories
Vasco Aguirre ratuje Majorkę przed spadkiem z ligi hiszpańskiej! (Wideo) – Fox Sports
Luis Ángel Malagón kpi i naśladuje „Chicharito” po zwycięstwie Ameryki nad Chivas
Czy to był błąd? Sztuka Lechowskiego Przeciw Ameryce wywołuje dyskusję na temat klasycznego patriotyzmu