27 kwietnia, 2024

OCHRONA24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i reportaże specjalne ochrony. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

W odpowiedzi na protesty Ukraina otwiera nowe przejście dla ciężarówek na granicy z Polską

W odpowiedzi na protesty Ukraina otwiera nowe przejście dla ciężarówek na granicy z Polską

W poniedziałek 4 grudnia ukraiński rząd ogłosił otwarcie przejścia granicznego Uhrynów-Dołhobychów między Ukrainą a Polską. Skorzystało z niego już dziesiątki pustych ukraińskich ciężarówek w czasie, gdy napięcia między Ukrainą a polskim sektorem transportowym i rolniczym są wysokie. Obydwa związki wzywają do wycofania wymogu umożliwienia obrotu na terenie UE, aby uniknąć tego, co nazywają „nieuczciwą konkurencją”.

Pierwsza zmiana:

3 minuty

To złagodzenie embarga handlowego na Ukrainie. W poniedziałek 4 grudnia około 30 pustych ciężarówek przejechało przez przejście graniczne Uhrynów-Dołhobychów oddzielające terytorium Ukrainy od Polski. Dzieje się to w trudnym dla Kijowa momencie, gdy protesty polskich kierowców ciężarówek i blokady niektórych przejść granicznych wciągają kraj rozdarty wojną.

„Przy wsparciu polskiego Ministerstwa Infrastruktury, Województwa Lubelskiego i Komisji Europejskiej (DGMove) zgodziliśmy się na otwarcie trasy dla pustych ciężarówek o masie 7,5 tony i więcej” – powiedział. Kubrakow, wicepremier ds. odbudowy oraz minister wspólnot, terytoriów i rozwoju infrastruktury Ukrainy, w przesłaniu w dniu X.


To nie było łatwe. Od 6 listopada polscy przewoźnicy skarżą się na to, co nazywają nieuczciwą konkurencją. Zdaniem kierowców ciężarówek i rolników swobodny przepływ ukraińskiego transportu w UE negatywnie wpływa na ich dochody.

Twierdzą zatem, że Ukraina, która nie jest członkiem Unii Europejskiej, nie ma swobodnego dostępu do terytorium Wspólnoty, jak ma to miejsce w przypadku wszystkich krajów niebędących członkami bloku 27 narodów. Zaspokojenie popytu, który obiecywał Kijów i Bruksela, jest „niemożliwe”.

Pomimo zaprzeczeń ze strony UE i Kijowa, stanowisko Polski pozostaje niezachwiane. Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej obiecał w poniedziałek, że Warszawa „zdecydowanie i jednoznacznie” będzie domagać się od UE przywrócenia zezwoleń dla ukraińskich kierowców ciężarówek.

Zezwolenia, które cofnięto po zeszłorocznej inwazji Rosji na Ukrainę, mają na celu ułatwienie handlu i dostaw do dotkniętego przez Rosję kraju.

Strategia ta stała się jednak problemem, który dotyczy nie tylko Polski, ale także innych krajów, takich jak Węgry czy Słowacja. W rzeczywistości do strajku przyłączyli się także niektórzy słoweńscy przewoźnicy.

Negocjacje mające na celu rozładowywanie napięć

Choć główne żądania protestów nie zostały omówione, Kijów i Warszawa prowadzą negocjacje w celu osiągnięcia korzystnego dla obu stron porozumienia.

„Otwarcie Ukrainy to pierwszy punkt na liście środków, które wdrażamy, aby zablokować granicę, zmniejszyć kolejki i zwiększyć przepustowość granicy ukraińsko-polskiej. Znosimy blokadę najszybciej, jak to możliwe. Leży to w interesie naszego rynku i państwa” – podkreślił Kubrakow.

Ukraińskie ciężarówki widziane w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej w pobliżu miasta Korzów, Polska, 19 listopada 2023 r. ©Reuters

Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarych zapewnił, że negocjacje z polskim rządem są aktywne i że „wspólne punkty i obowiązki” zostały już zidentyfikowane.

„Wierzymy, że te propozycje, które wypracowaliśmy wspólnie z polskim rządem, wystarczą, aby protestujący położyli kres swemu oporowi” – ​​powiedział Zvarych.

A jeśli będą kontynuowane, protesty będą kosztować najechany przez Moskwę kraj nie mniej niż jeden procent jego PKB. Związek Biznesu Pracodawców Ukrainy oszacował potencjalne straty spowodowane blokadą na „ponad 400 mln euro”.

Obecnie, według rządu prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, co najmniej 1200 ukraińskich ciężarówek jest zablokowanych w Polsce i czeka na powrót do kraju.

Pikiety otrzymały zgodę polskiej administracji na utrzymanie zakazu do stycznia przyszłego roku i zwróciły się o przedłużenie go do lutego. Oznacza to, że jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie, protesty i blokady będą trwały jeszcze długo.

Z Reutersem, EFE i mediami lokalnymi

READ  Pavel Pardo radzi nie myśleć o piątej grze, ale o Polsce