Drżące ze strachu i wyczerpania ręce 19-letni iracki Hadi przygotowuje się do zimnej nocy w dżungli południowo-wschodniej Polski, przekraczając granicę UE z Białorusi. To już trzeci raz, kiedy nastolatek ją przekroczył, po dwukrotnym deportowaniu go przez polską straż graniczną w ostatnich tygodniach.
Hadi jest jednym z setek innych imigrantów, którzy od sierpnia próbowali nielegalnie przekroczyć 400-kilometrową granicę w celu ubiegania się o azyl w UE – głównie z Bliskiego Wschodu.
Po przyjeździe 6000 polskich żołnierzy i straży granicznej patrolowało teren, czekając na nich i odsyłając ich z powrotem na Białoruś. Ponadto Polska postawiła ogrodzenie z drutu kolczastego i wprowadziła trzymiesięczny stan wyjątkowy, uniemożliwiający dziennikarzom i organizacjom charytatywnym zbliżanie się do granicy. Tymczasem całe rodziny, próbujące przetrwać w coraz trudniejszych warunkach, tkwią między obydwoma krajami.
UE podejrzewa, że Białoruś w bezprecedensowy sposób kieruje napływem imigrantów do Polski, w odwecie za unijne sankcje, ale reżim zrzucił winę na Zachód.
Rząd oskarżył organizacje pozarządowe, takie jak Amnesty International, o uniemożliwianie migrantom składania wniosków o azyl i zmuszanie ich do przekroczenia tzw. limitu „porażek”. Zapytany o to w zeszłym tygodniu tylko wiceminister spraw wewnętrznych Masjid Wasik powiedział, że Polska używa „wszelkich legalnych środków” do ochrony swoich granic.
Czytaj więcej
„Praktyk popkultury. Wielokrotnie nagradzany miłośnik telewizji. Twórca. Oddany geek kulinarny. Miłośnik Twittera. Miłośnik piwa”.
More Stories
Polska gospodarka osiągnęła najwyższy wzrost od dwóch lat na poziomie 3,2%
Finał w Polsce dla Oscara Husillos
Polska wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy