24 listopada, 2024

OCHRONA24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i reportaże specjalne ochrony. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Polski rząd próbuje zmobilizować bardziej konserwatywnych wyborców referendum antyimigracyjnym |  Międzynarodowy

Polski rząd próbuje zmobilizować bardziej konserwatywnych wyborców referendum antyimigracyjnym | Międzynarodowy

Ultrakonserwatywny polski rząd spontanicznie otrzymał z Brukseli szał, którego potrzebuje jego kampania przed wyborami zaplanowanymi na jesień przyszłego roku. Propozycja Komisji Europejskiej, aby zamknąć umowę migracyjną, płacąc do 22 000 euro za dostawę uchodźcy lub osobę niemile widzianą, pomogła zarówno PiS, jak i jego koalicjantom odzyskać…

Zapisz się, aby kontynuować czytanie

Czytaj bez ograniczeń

Ultrakonserwatywny polski rząd spontanicznie otrzymał z Brukseli szał, którego potrzebuje jego kampania przed wyborami zaplanowanymi na jesień przyszłego roku. Propozycja Komisji Europejskiej, aby zamknąć porozumienie w sprawie migracji poprzez rozmieszczenie uchodźców lub zapłacenie do 22 000 euro na osobę, pomogła PiS i jego koalicjantom rozwiązać dwie kwestie. władzy w 2015 roku i zmobilizować swoich najbardziej konserwatywnych wyborców. Z jednej strony rasistowski dyskurs kryminalizujący imigrację osób pochodzenia muzułmańskiego, związany z brakiem bezpieczeństwa, az drugiej konflikt z Unią Europejską w obronie narodowej suwerenności. Partia Jarosława Kaczyńskiego planuje referendum w sprawie konsolidacji obu idei.

Warszawa wyraziła już zdecydowany sprzeciw wobec Brukseli i zamiar zawetowania propozycji imigracyjnej. Tymczasem stara się umocnić odrzucenie w kraju przy niewielkiej odruchowej akcji na szczeblu europejskim, ale z krajowymi wpływami politycznymi w czasie wyborów. Sejm, niższa izba parlamentu, przyjął 15 czerwca uchwałę przeciwko systemowi podniesioną z Brukseli i tego samego dnia z mównicy Kaczyński wystąpił z pomysłem referendum. „Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć” – zadeklarował.

W kampanii 2015 r., kiedy Europę pogrążył kryzys uchodźczy, głównie z powodu wojny w Syrii, Kaczyński stworzył transparent odrzucający proponowane przez UE kwoty i twierdzący, że migranci przywożą „wszelkiego rodzaju pasożyty” i „od dawna zwalczane choroby”. . Europa”. W tych wyborach, z wojną na sąsiedniej Ukrainie, bezpieczeństwo będzie kwestią centralną, a premier Mateusz Morawiecki uzasadni swój zakaz wjazdu spoza kraju argumentem „bezpieczeństwa narodowego”. „Nasze granice będą bezpieczne, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich nasz rząd jest jedynym gwarantem, że kobiety i dzieci mogą bezpiecznie chodzić nocą” – powiedział na posiedzeniu Sejmu 15 października.

READ  Polska i Rumunia wspierają Mołdawię i Gruzję w obliczu rosyjskiego wyzwania

Iwa Marciniak z Katedry Socjologii Polityki i Marketingu Politycznego UW uważa, że ​​tym razem przekaz pada w innym kraju i przypomina, że ​​w Polsce pracuje ponad 200 tys. osób z Azji i Bliskiego Wschodu. – Są już częścią polskiego krajobrazu w dużych miastach – mówi. „W miejscach, gdzie na co dzień prawie nie ma bezpośredniego kontaktu z ludźmi innych kultur i religii, można zbudować retorykę gróźb” – komentuje, jednak w mailu mówi: „Referendum zostanie przeprowadzone w ramach tej retoryki”. zagrożenia”.

Jego kolega Maciej Duszczyk, ekspert ds. migracji z UW, również uważa, że ​​PiS „próbuje nas przekonać, że Polacy są zagrożeni”. W przemówieniu rządu Duszczyk analizuje w rozmowie telefonicznej, że imigranci, tacy jak ponad milion Ukraińców, którzy przybyli przed wojną i 1,3 miliona, którzy szukali schronienia w Polsce po inwazji, są mile widziani. Konkurencyjność gospodarcza. Są też te niepokojące: „Ci, którzy nielegalnie przekraczają granice UE i mogą być rozdzieleni między państwa członkowskie”.

Ostra i nieugięta reakcja rządu PiS na tego typu imigrację jest dobrze znana osobom próbującym przedostać się do UE przez białoruską granicę. Odkąd reżim Aleksandra Łukaszenki rozpoczął ofensywę hybrydową przeciwko krajom granicznym UE w 2021 r., udokumentowano planowany przemyt tysięcy migrantów oraz niezliczone naruszenia praw człowieka i międzynarodowych przepisów azylowych. Są dziesiątki ofiar śmiertelnych po obu stronach granicy, którą Polska starała się chronić płotem bezpieczeństwa. Nawet w najbardziej krytycznych momentach kobiet i dzieci na zalesionym terenie z ujemnymi temperaturami szef PiS nie odwracał ręki.

Dołącz do EL PAÍS, aby śledzić wszystkie wiadomości i czytać bez ograniczeń.

Rejestr

W minioną sobotę na konferencji Zjednoczonego Sojuszu Prawicowego, który jednoczy PiS z jego mniejszościowymi partnerami, Kaczyński obiecał, że „powrócą ataki na granicę polsko-białoruską”. „Nie pozwolimy nikomu decydować za nas. Dlatego referendum się odbędzie!” ogłosił to Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, partner rządowy eurosceptycznej partii Suwerenna Polska, bardziej na prawo od PiS, poruszył ten sam temat w swoim wystąpieniu: „Nie możemy akceptować wymuszonych decyzji prezydenta. [Olaf] „Sholz powiedział, że dziesiątki tysięcy muzułmańskich imigrantów są przesiedlane do polskich miast bez zgody mieszkańców” – powiedział, dodając kolejny powtarzający się element narracji rządu, element antyniemiecki.

READ  Alen Babic 210,75 i Łukasz Różański 222,25 w Polsce

Duszczyk uważa, że ​​rząd „wykorzystuje migrantów jako narzędzie do atakowania UE w celu przymusowej relokacji, a nie jako mechanizm solidarności”. Tymczasem PiS protestuje, że to przesada w obliczu dostrzeganego problemu: Polska, jak twierdzą, może wystąpić o zwolnienie z programu europejskiego, bo już jest uważana za kraj pod presją migrantów. Oblicza również, że równoważna liczba uchodźców na kraj przyjmujący wyniesie mniej niż 2000. Jednak dla rządu nie jest to kwestia liczb czy odliczeń, ale kwestia polityczna. Jak mówi Aleks Szczerbiak, specjalizujący się w Polsce profesor politologii na Uniwersytecie w Sussex, jest to „przeciwstawienie się zasadzie, że UE może sama decydować o polityce migracyjnej”.

Brukselski plan naciskania klawiszy jest dobry dla ultra-nacjonalistycznego rządu Polski, aby zaktywizować bardziej konserwatywnych wyborców. „To nie jest coś, co zmieni sytuację w sondażach, ale czekają nas bardzo bliskie wybory z niewielkimi zmianami w sondażach, w których mobilizacja lojalnych wyborców będzie kluczowa” – mówi politolog.

Bezsensowna kampania

PiS nadal prowadzi w sondażach ze średnią frekwencją na poziomie 36%, ale bez większości rządzącej. Jego kampania straciła impet i jak zaznacza Szczerbiak, „nie panikujcie, bo nie stracili poparcia”, partia Kaczyńskiego chce dodać sił opozycji, zwłaszcza Platformie Liberalnej. Obywatelski, z paradami i masowymi wiecami. Partia ultranacjonalistyczna dokonała zmian organizacyjnych — lider partii wrócił do rządu jako wicepremier, zmieniono szefa kampanii — jednocześnie starając się pokazać jedność i wzmocnić kwestie takie jak bezpieczeństwo, które bardziej przemawiają do wyborców. , wraz z imigracją i Unią Europejską.

Podstawowe szczegóły referendum, takie jak pytania czy data, nie zostały jeszcze ujawnione, ale jak zaznacza Szczerbiak, rząd chce, aby odbyło się ono w tym samym dniu co wybory, aby kwestia ta stała się centralnym tematem kampanii. . Poradnictwo wymaga co najmniej 50% udziału, aby uniknąć dalszej absencji.

READ  Mark Kwal między Ukrainą a Polską

Analitycy przewidują nieprzyjemną kampanię wyborczą. „Będą negatywne i pełne przemocy” – powiedział Marciniak, który spodziewa się kampanii „złośliwych oszczerstw” wymierzonych w Donalda Tuska i innych polityków opozycji. „Oba obozy uważają, że w tych wyborach jest duża stawka” — zauważa Szczerbiak: rząd uważa, że ​​jeśli wygra, przeprowadzi reformy.” można podsumować i powinny one zostać zaakceptowane przez inne kraje. Opozycja uważa, że ​​taka perspektywa podważy demokrację i wolności obywatelskie.

Śledź wszystkie międzynarodowe informacje Facebook I Świergotlub wewnątrz Nasz cotygodniowy biuletyn.