To policyjny punkt kontrolny na granicy białorusko-polskiej. W ciągu ostatnich 5 miesięcy polska straż graniczna aresztowała 500 handlarzy ludźmi, którzy próbowali dostać się do Niemiec, dla których przejechało przez Polskę 5 tys. migrantów.
Andrzej Jakubaszek, Polskiej Straży Granicznej:
„Porywaczami są na ogół obywatele Ukrainy i Gruzji, którzy legalnie mieszkają w Polsce.
Niektórzy imigranci chcą pozostać w Polsce, inni próbują przenieść się dalej na zachód, ponieważ ci Irakijczycy przekraczający granicę przez Białoruś mają nadzieję dotrzeć do Niemiec.
„Moja rodzina jest w Niemczech. Ktoś musi znaleźć moją rodzinę w Niemczech. Żyję marzeniem, ale moje życie w Iraku jest zagrożone” – mówi nam osoba, która chce opuścić swój kraj i chronić swoją tożsamość.
Niektórzy próbują iść sami, podczas gdy inni organizują swoje wyjazdy z pomocą krewnych, którzy już mieszkają w krajach UE.
Krok to coś bardzo niebezpiecznego Szkło Witolda, prawnik, który pracował z imigrantami,
„Każne jest do 8 lat więzienia, ponieważ ma na celu karanie grup porywaczy. Nie wiemy dokładnie, kto był zamieszany w organizację tego handlu. Oczywiście są to rodziny” – mówi. – „Wiemy o tym, bo ludzie szukają w dżungli swoich zaginionych krewnych”.
Choć przekraczanie tej granicy wciąż spada, działacze pomagający imigrantom po polskiej stronie twierdzą, że wielu z nich nadal ukrywa się w dżungli Polonii.
Madeleine Sodonic, reporter Euronews w Warszawie:
„Według polskiego rządu, wkrótce rozpoczną się prace ogrodzeniowe na granicy białoruskiej. Na tym obszarze rozmieszczono ponad 20 000 agentów i z pomocą Estonii i Wielkiej Brytanii Polska ma nadzieję na całkowite zamknięcie granicy”.
„Praktyk popkultury. Wielokrotnie nagradzany miłośnik telewizji. Twórca. Oddany geek kulinarny. Miłośnik Twittera. Miłośnik piwa”.
More Stories
Polska gospodarka osiągnęła najwyższy wzrost od dwóch lat na poziomie 3,2%
Finał w Polsce dla Oscara Husillos
Polska wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy