20 kwietnia, 2024

OCHRONA24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i reportaże specjalne ochrony. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

To szalona rywalizacja Ameryki po zrzuceniu rakiety na Polskę

To szalona rywalizacja Ameryki po zrzuceniu rakiety na Polskę

(CNN) — Prezydent Joe Biden spał po drugiej stronie świata, kiedy doradcy obudzili go w środku nocy pilną wiadomością: pocisk trafił w Polskę, zabijając dwie osoby.

O 5:30 czasu lokalnego na Bali, gdzie prezydent uczestniczył w szczycie G20, Biden, wciąż ubrany w koszulkę i spodnie khaki, rozmawiał telefonicznie ze swoim polskim odpowiednikiem Andrzejem Dudą, aby wyjaśnić, skąd pochodzi. Pocisk faktycznie został wystrzelony, co było krytycznym wydarzeniem, biorąc pod uwagę potencjalnie tragiczne konsekwencje rosyjskiego ataku rakietowego na sojusznika z NATO.

Sekretarz stanu Anthony Blinken, który podróżował z Bidenem, został obudzony przez pomocnika pukającego do drzwi o 4 rano czasu lokalnego w związku z wiadomością o eksplozji, powiedział amerykański urzędnik. Publiczne wypowiedzi i rozmowy z polskimi urzędnikami.

Blinken i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jack Sullivan rozmawiali ze swoimi polskimi odpowiednikami i dołączyli do Bidena podczas rozmowy z Dudą.

Polscy urzędnicy zaczęli słyszeć o możliwej eksplozji we wschodniej przygranicznej wsi Przewodów około godziny 10:00 we wtorek lub 11:00 ET, a informacje zaczęły wyciekać do opinii publicznej, a sojusznicy zostali powiadomieni około 13:00 ET lub 2:00 ET. na Bali.

W miarę jak zbliżał się poranek i zbierano więcej danych wywiadowczych, amerykańscy urzędnicy badający satelitarne systemy wywiadowcze i rozmawiający ze swoimi polskimi odpowiednikami uderzyli na polską farmę na wschodnim krańcu kraju. Ukraina została uruchomiona jako część jej systemu obrony powietrznej.

Po godzinach napięcia Biden najpierw złagodził napięcie, mówiąc dziennikarzom, że według wstępnych informacji rakieta nie została wystrzelona przez Rosję.

Ulga wśród amerykańskich urzędników była wyczuwalna. Wbrew ich najgorszym obawom urzędnik powiedział, że wstępne wywiady wskazują, że Rosja nie celowo zaatakowała Polskę. Ale dla Bidena i jego doradców ten epizod wciąż przedstawiał scenariusz, którego od dawna się obawiali: przypadkowy atak na terytorium NATO, którego implikacje i konsekwencje pozostały niejasne.

READ  Polska otwiera drzwi sąsiadom | Międzynarodowy

Apel o pokój na Ukrainie

Przy tak płynnej sytuacji doradcy Bidena zaapelowali o spokój i cierpliwość, także wobec ukraińskich urzędników.

Około godziny po wiadomości o incydencie Wołodymyr Zełenski powiedział w nocnym przemówieniu, że „rosyjskie pociski wylądowały w Polsce”, nazywając to „bardzo ważną eskalacją”, która wymaga reakcji.

Sullivan szybko zadzwonił do biura Zełenskiego po tych komentarzach i wezwał urzędników do większej ostrożności w omawianiu incydentu, podają źródła zaznajomione z telefonem. Biden i Zełenski nie rozmawiali we wtorek wieczorem, pomimo próśb ukraińskiego przywódcy o zorganizowanie rozmowy, podało źródło zaznajomione ze sprawą.

Stany Zjednoczone i Polska wkrótce zgodziły się na ścisłą współpracę w śledztwie w sprawie ataku, a dyrektor CIA Bill Burns spotkał się z Dudą w Warszawie w środę wieczorem, powiedział amerykański urzędnik. Kilka godzin wcześniej Burns schronił się w ambasadzie USA w Kijowie, gdy rosyjskie pociski spadły na miasto.

Ale incydent spowodował również pewne pęknięcia w sojuszu Zachodu z Ukrainą.

Biden i Duda publicznie powiedzieli teraz, że pocisk pochodzi z ukraińskiego systemu obrony powietrznej, czemu Zełenski stanowczo zaprzecza, ku konsternacji polskich urzędników, podają źródła.

Podczas gdy Biden rozmawiał z Dudą i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem po ataku, podczas nadzwyczajnych rozmów ze światowymi przywódcami na G20, prezydent nie rozmawiał bezpośrednio z Zełenskim w środę po południu, podają źródła.

Zamiast tego Sullivan rozmawiał z szefem sztabu Zełenskiego kilka godzin po zamachu, a Blinken rozmawiał ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kulebą.

Zełenski powiedział w środę, że Ukraina zwróciła się również o dołączenie do zespołu śledczego złożonego z amerykańskich i polskich urzędników, badającego miejsce ataku rakietowego. „Musimy wziąć udział w śledztwie” – powiedział dziennikarzom. Ale ta prośba nie została jeszcze spełniona.

Kłopoty w Pentagonie

Po powrocie do Waszyngtonu we wtorek sekretarz obrony Lloyd Austin był na spotkaniu z zastępcą sekretarza obrony Kathleen Hicks i przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów Markiem Milleyem, kiedy pomocnik przerwał wybuchem i trzej urzędnicy wezwali swoich polskich odpowiedników. Wkrótce.

READ  Podlasie: „Zielone Płuca Polski” ma stać się centrum inwestycji i innowacji

Nieco później, około godziny 14:00, za kilka minut miała odbyć się konferencja prasowa z rzecznikiem Pentagonu, generałem Patem Ryderem. Ale niektórzy urzędnicy Pentagonu dowiedzieli się o pocisku, który uderzył w Polskę z mediów, a Pentagon nie miał nic, co mogłoby potwierdzić rosyjski pocisk, który uderzył w terytorium NATO.

Urzędnicy Pentagonu musieli zdecydować, czy kontynuować, czy też nie, a nie mieli informacji, aby od razu przedstawić najważniejszą kwestię dnia.

Ostatecznie, jak powiedział CNN jeden z urzędników, konwencja odbyła się, a jej odwołanie w ostatniej chwili wskazywało, że urzędnicy chcieli uniknąć właściwej paniki.

Gdy Ryder stał na scenie, otrzymywał powtarzające się pytania dotyczące pocisku, na które wciąż nie było odpowiedzi.

W międzyczasie Milley przebywał w swoim biurze w zewnętrznym pierścieniu Pentagonu, instruując swój personel, aby przygotował kilka rozmów telefonicznych, powiedzieli urzędnicy. Najpierw był to jego polski odpowiednik, wkrótce ukraiński. Rozmawiał telefonicznie z innymi szefami obrony i dowódcą dowództwa europejskiego, generałem Chrisem Cavolim.

Personel Milliego pracował nad udostępnieniem online jego rosyjskiego odpowiednika, szefa sztabu Valery’ego Gerasimo. Obaj ostatnio rozmawiali pod koniec października, jedyny raz, kiedy prowadzili rozmowy od początku rosyjskiej inwazji. Ale tym razem nie było telefonu i obaj nie rozmawiali we wtorek wieczorem.

Tej nocy Millie i Austin opowiadają Bidenowi, czego dowiedzieli się o incydencie.

Wyraźny obraz

W środę kilku najwyższych urzędników USA publicznie powiedziało, że wywiad wskazał na przypadkowe lądowanie ukraińskiej rakiety obrony powietrznej w Polsce. Stany Zjednoczone podzieliły się z sojusznikami tajnymi informacjami przed posiedzeniem Rady Północnoatlantyckiej w środę rano w kwaterze głównej NATO, powiedział jeden z urzędników.

„Nie znaleźliśmy nic, co zaprzeczałoby wstępnej ocenie prezydenta Dudy, że eksplozja mogła być wynikiem ukraińskiego pocisku obrony powietrznej, który niestety wylądował w Polsce” – powiedział w oświadczeniu rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrian Watson.

READ  Dwa holenderskie myśliwce F-35 przechwyciły trzy rosyjskie samoloty wojskowe w pobliżu Polski

Według źródeł zaznajomionych z wywiadem, podczas wstępnych inspekcji miejsca wybuchu znaleziono szczątki sowieckiej rakiety S-300. Kilku urzędników USA i NATO powiedziało, że ukraiński pocisk obrony powietrznej próbował przechwycić rosyjski pocisk, ale chybił i wylądował w Polsce.

Na konferencji prasowej w środę Duda powiedział: „Według informacji, które otrzymaliśmy my i nasi partnerzy, jest to rakieta S-300 produkcji radzieckiej, stara rakieta i nie ma dowodów na to, że została wystrzelona przez stronę rosyjską. Prawdopodobnie został zestrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.

Stany Zjednoczone ustaliły, że rosyjska rakieta kontynuowała swoją drogę i mogła trafić lub wylądować zbyt blisko celu, powiedział urzędnik.

Tymczasem Zełenski nadal upiera się, że pocisk nie został wystrzelony przez siły ukraińskie. W środę dziennikarzom w Kijowie powiedział: „Nie mam wątpliwości, że to nie jest nasz pocisk”, powołując się na oświadczenia otrzymane od dowództwa ukraińskich sił zbrojnych i sił powietrznych.

Zełenski wyraził frustrację, że ukraińskim urzędnikom nie pozwolono dołączyć do wspólnego polsko-amerykańskiego śledztwa w tej sprawie, mówiąc, że chce zobaczyć „numer na pocisku, ponieważ wszystkie pociski mają numery”.

„Czy mamy prawo być w zespole dochodzeniowym?” — zapytał Zełenski. „Oczywiście”.

Przyczynili się do tego raportu Katie Bo Lillis i Zachary Cohen z CNN.