Według dużego badania opublikowanego w czasopiśmie medycznym The Lancet około połowa hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 doświadczyła co najmniej jednego objawu 12 miesięcy później.
Odkryli, że prawie jeden na trzech pacjentów miał duszność, podczas gdy jeden na pięciu pacjentów stwierdził, że nadal odczuwa zmęczenie i osłabienie mięśni.
Badanie, które objęło 1276 pacjentów wypisanych ze szpitala w Wuhan w Chinach, w okresie od stycznia do maja ubiegłego roku, wykazało, że kobiety częściej cierpią na niewydolność płuc niż mężczyźni.
Dowody na to, że niektórzy pacjenci potrzebują ponad roku, aby wyzdrowieć „powinny być brane pod uwagę przy planowaniu świadczenia opieki zdrowotnej po epidemii” – powiedział Ben Kao, profesor w National Center for Respiratory Medicine, Chińsko-Japońska Przyjaźń.
Wcześniejsze badanie 1733 osób, które przeżyły COVID-19, przeprowadzone przez tych samych naukowców, wykazało, że po sześciu miesiącach infekcji około trzy czwarte z nich miało przewlekłe problemy zdrowotne.
Szczepionki nie są ryzykowne
Duże brytyjskie badanie wykazało, że pacjenci z COVID-19 są narażeni na znacznie wyższe ryzyko powstania zakrzepów krwi w porównaniu do osób zaszczepionych zastrzykami AstraZeneca lub Pfizer.
Według badań opublikowanych w British Medical Journal, na każde 10 milionów osób, które otrzymają pierwszą dawkę AstraZeneca, około 66 osób będzie miało więcej zespołu krzepnięcia krwi niż w normalnych warunkach. Ta liczba jest porównywalna z 12 614 innymi zarejestrowanymi incydentami z udziałem 10 milionów osób, które uzyskały pozytywny wynik testu na COVID-19.
Badanie objęło 29 milionów osób, które otrzymały pierwsze dawki szczepionki AstraZeneca lub Pfizer między grudniem a kwietniem, a także śledziło około 1,7 miliona pacjentów z COVID-19.
„Irytująco skromny muzykoholik. Rozwiązujący problemy. Czytelnik. Hardcore pisarz. Ewangelista alkoholu”.
More Stories
Stygmat stanowi przeszkodę w leczeniu
Entuzjaści meksykańskiej astrofotografii przyciągają uwagę NASA
Międzynarodowy kurs medycyny sportowej koni skupia ponad stu lekarzy weterynarii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles