Nadzieje Brukseli, że Donald Tusk przekształci Polskę w porównywalną demokrację europejską, zderzyły się z rzeczywistością polityczną kraju, znacznie bardziej złożoną, niż pozwalają nam to analizować prawicowo-lewicowe normy. Odkąd nacjonalistyczna, autorytarna i katolicka partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) została odsunięta od władzy w październikowych wyborach, Polska pogrążyła się w chaosie partyzanckiej wojny, która oscyluje między buntem a utratą władzy. A przydzielanie i rozdzielanie odpowiedzialności nie jest łatwe, bo polska polityka nie reaguje na sztywne kategorie.
Mówimy o kraju, który przez większą część XX wieku nawet nie pojawiał się na mapie Europy. Podwójnie atakowana przez Hitlera i Stalina, rozwinęła tożsamość narodową opartą na samoobronie i potrzebie wzmacniania przyjaźni między Wschodem a Zachodem.
„Potraumatyczna suwerenność”
Prawnik Jaroslav Kuys i socjolog Karolina Vikura, którzy od 2009 roku prowadzą portal „Kultura Liberalna”, napisali artykuł zatytułowany „Suwerenność potraumatyczna”. Ich zdaniem trwałe doświadczenie upadku państwa w Polsce uelastycznia żądania demokratyczne i spycha na dalszy plan cele państwa, takie jak zapewnienie dobrobytu, zdrowia czy infrastruktury. Uznają, że to odmienne rozumienie państwa może czasami prowadzić do groteskowych epizodów.
W październiku 2021 r. ówczesny polski premier Mateusz Morawiecki (PiS) wezwał do broni, gdyby Komisja Europejska rozpętała „trzecią wojnę światową” w sporze o praworządność w Polsce. Starzy przywódcy PiS wzywają obecnie do protestów przeciwko demokratycznie zainstalowanemu rządowi i wzywają do nowych wyborów, argumentując, że „konstytucja jest nieważnym stanem wyjątkowym”.
Nowy premier Donald Tusk publicznie oskarżył Jarosława Kaczyńskiego (lidera PiS) o zachęcanie do „różnych metod” obalenia rządu: „Jeśli ktoś naprawdę ma jakiś spisek, to może to być Kaczyński”.
„Niebezpieczna wspinaczka”
Bez wątpienia ma rację w swojej ocenie, że Kaczyński to „człowiek coraz bardziej odległy od rzeczywistości, na skalę o niebezpiecznych tendencjach”. Po październikowych wyborach zwolennicy Tuska wtargnęli do mediów publicznych, zakłócając transmisje muzyki klasycznej zamiast wieców politycznych, czego w Europie nie widziano od 23 lutego w Hiszpanii, kiedy Radio Narodowe zastąpiło swoje programy paradami wojskowymi. .
W ciągu ostatnich dwóch tygodni rosnące napięcie między przywódcami PiS a rządem Tuska skupiło się wokół skazania dwóch przedstawicieli PiS, byłego ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego i jego byłego numeru 2, ubiegającego się o azyl Macieja Wasika. Ostatecznie zatrzymano ich w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, aby uniknąć aresztowania, co spowodowało konieczność nalotu policji na budynek. Sprawa doprowadziła do otwartej konfrontacji pomiędzy Premierem a prezydentem Andrzejem Dudą, należącym do PiS, który dwukrotnie ułaskawił i wymusił zwolnienie więźniów, niszcząc ostatni most konsensusu prowadzący do rozmów politycznych między obiema stronami. Strony w fazie przejściowej.
Zarówno aresztowanie, jak i zwolnienie skorumpowanych są godne żartu, z kulminacyjnym momentem strajku głodowego i oficjalną wizytą Kamińskiego i Wasika, wyjściem i wejściem ze szpitala w związku ze strajkiem głodowym. Republiki wkrótce po zwolnieniu. W piątek obaj bohaterowie bawili się w myszkę z pracownikami ochrony Sejmu, próbując przedostać się do sali parlamentu, gdzie na mocy wyroku sądu zostali pozbawieni statusu przedstawiciela.
W ostatnim akcie protestu Prezydent Duda odmówił podpisania budżetów ogólnych, zatwierdzonych bezwzględną większością głosów w Sejmie. Ma „wątpliwości” i skierował je do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny.
Żaden z tych scenariuszy nie jest zgodny z normalnością demokracji. Tusk przypisuje rozczarowujące przekazanie władzy „systematycznemu niszczeniu instytucji przez populizm”, a Europa zastanawia się, jak przywrócić liberalną demokrację po ośmiu latach rządów PiS, podczas gdy w Polsce panują złe rządy. Pierwsze działania Tuska miały na celu jedynie demontaż struktur PiS, a nie rządzenie.
„Wszystko sprowadza się do pytania, czy rząd powinien dbać przede wszystkim o siebie, czy o państwo” – sugeruje Barbara Kasprica, redaktor naczelna „Gazety Prawnej”. Polityka „gorącej wody w kranie”, cecha charakterystyczna pierwszego rządu Platformy Obywatelskiej Tuska w latach 2007–2014, stała się na tyle marginalna, że i tak już palące problemy stanowią obecnie duże obciążenie dla rozwoju Polski, nie mówiąc już o starzeniu się społeczeństwa. , zupełnie nowe zagrożenia, takie jak transformacja energetyczna czy ryzyko rosyjskiej agresji. Wszystko to na tle przekształcenia się globalnego układu sił czy napięć w UE, które wymuszają na Polsce prowadzenie bardziej aktywnej polityki zagranicznej.
Poluj na skorumpowanych
Jednak Tusk, zamiast zastosować nową politykę, ograniczał się dotychczas do demontażu mediów publicznych, wyłapywania wcześniejszych skandalów członków administracji PiS i powołania komisji parlamentarnej do wskrzeszenia i kontynuacji szpiegostwa Pegaza. Posiedzenia parlamentu poruszają tematy z przeszłości, a przed kwietniowymi wyborami samorządowymi i regionalnymi Tusk ogłosił swoją pierwszą inicjatywę: uelastycznienie aborcji. W porozumieniu nie uwzględniono nawet kwestii utworzenia koalicji rządowej, która znana jest z rozpalania zwolenników PiS i nadziei na odzyskanie własnego elektoratu. Rozpętano także obsceniczną wojnę na nominacje i zwolnienia pomiędzy obiema stronami, szczególnie skupioną na wybieraniu profili trudnych do przetrawienia przez przeciwnika. Być może jej najlepszym przedstawicielem jest prawnik Maciej Krzyżanowski z Ezczecina, który znany jest z podążania za tęczową flagą w imieniu „obrońców wiary” i został powołany przez Prezydenta Dudę do Rady Sądownictwa. Z kolei 52 sędziów Sądu Apelacyjnego wniosło o odwołanie Piotra Szaba ze stanowiska przewodniczącego ze względu na jego powiązania z byłym ministrem sprawiedliwości Giopro.
Rosja wspólnym wrogiem
Jak dotąd wydaje się, że tylko jeden aktor jest w stanie zgromadzić wszystkich w tym samym pomieszczeniu bez wywoływania niefortunnej komedii sytuacyjnej: wróg rosyjski. W kwestii obronności „Polska w dalszym ciągu mówi jednym głosem” – cieszy się Cezary Tomczyk, wiceszef MON. Prezydent Andrzej Duda spotkał się z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, aby omówić nominacje najważniejszych dowódców polskiej armii oraz nową formę systemu dowodzenia i kierowania siłami zbrojnymi. Transfer uzbrojenia i inne programy przejęć. Dowódcy są powoływani w porozumieniu z Prezydentem i funkcjonuje to zaskakująco bez żadnych incydentów.
Ten konsensus w sprawie polityki bezpieczeństwa w Polsce może być także efektem „suwerenności pourazowej” – zauważają autorzy Kuys i Wikura, odnosząc się do „nastrojów liberalnych” stojących za rosyjskim atakiem na Ukrainę dwa lata temu. lata.
„Praktyk popkultury. Wielokrotnie nagradzany miłośnik telewizji. Twórca. Oddany geek kulinarny. Miłośnik Twittera. Miłośnik piwa”.
More Stories
Polska gospodarka osiągnęła najwyższy wzrost od dwóch lat na poziomie 3,2%
Finał w Polsce dla Oscara Husillos
Polska wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy