Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko w poniedziałek oczernił olimpijkę Kristinę Simanuską, mówiąc, że będzie w drużynie Tokio tylko dlatego, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski naciskał na niego, by dołączył do Białorusi.
Simanuskaya uciekła do Polski podczas igrzysk, obawiając się zemsty za krytykę białoruskich trenerów.
– 36. w swojej dyscyplinie, 36.! Nie ma już nic do powiedzenia – dokuczał Łukaszenko.
Przemawiał na swojej dorocznej konferencji prasowej w Mińsku, podczas której komentował także dziennikarza i blogera opozycyjnego Romana Protasewicza.
Pradaszewicz został aresztowany przez władze białoruskie w maju podczas lotu Ryanairem z Grecji na Litwę.
Samolot wylądował w Mińsku, a Pradasev został zatrzymany.
„Czy Łukaszenko zabije Pradaszewicza, czy nie. Jestem za niego odpowiedzialny. Mogę szczerze powiedzieć: nie jestem zadowolony, że Pradaszewicz tu przybył” – powiedział prezydent.
Łukaszenko powiedział, że nie ma zdania na temat Witalija Sziszowa, którego znaleziono wiszącego w parku w Kijowie.
Sziszow kierował zespołem, który pomagał białoruskim deportowanym na Ukrainie.
Jego sojusznicy zarzucają białoruskim władzom, że stoją za jego śmiercią.
Zdjęcie: A.P.
Zastrzeżenie: Ta historia została automatycznie utworzona z Syndicate Feed; Tylko obraz i tytuł mogły zostać przeprojektowane www.republicworld.com)
„Praktyk popkultury. Wielokrotnie nagradzany miłośnik telewizji. Twórca. Oddany geek kulinarny. Miłośnik Twittera. Miłośnik piwa”.
More Stories
Polska gospodarka osiągnęła najwyższy wzrost od dwóch lat na poziomie 3,2%
Finał w Polsce dla Oscara Husillos
Polska wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy