24 listopada, 2024

OCHRONA24

Polska Najnowsze wiadomości, zdjęcia, filmy i reportaże specjalne ochrony. Polska Blogi, komentarze i wiadomości archiwalne na …

Trump nie wyklucza przemocy politycznej w przypadku przegranej wyborów w 2024 roku

Trump nie wyklucza przemocy politycznej w przypadku przegranej wyborów w 2024 roku

(CNN) –Były prezydent USA Donald Trump nie wykluczył możliwości stosowania przemocy politycznej ze strony swoich zwolenników, jeśli nie zostanie wybrany w listopadzie, wskazując, że sprawa będzie uzależniona od wyniku wyścigu prezydenckiego.

„Nie sądzę, że nam się to uda” – powiedział faworyt do nominacji Republikanów. Magazyn „Time”.. „Myślę, że wygramy. A jeśli nie wygramy, wiesz, to zależy. Zawsze zależy to od uczciwości wyborów”.

Stwierdzenia te pojawiły się w szeroko zakrojonym wywiadzie dla magazynu opublikowanym we wtorek. Rozmowa, która odbyła się w dwóch sesjach na początku tego miesiąca, dotyczyła aborcji i kontrowersyjnego przywództwa izraelskiego premiera. Benjamina Netanjahumiędzy innymi tematami.

Oto cztery wnioski z wywiadu:

Bezpodstawne spiski wyborcze Trumpa podsycają jego odmowę wykluczenia przemocy w przyszłości i złożoną 6 stycznia obietnicę ułaskawienia

W rozmowie z magazynem TIME w swojej rezydencji w Mar-a-Lago na Florydzie Trump początkowo bagatelizował możliwość wystąpienia przemocy politycznej podobnej do ataku na Kapitol z 6 stycznia 2021 r.

„Myślę, że odniesiemy wielkie zwycięstwo. I myślę, że nie będzie przemocy” – Trump, który po porażce wyborczej w 2020 r. zgromadził zwolenników w Waszyngtonie przed atakiem i początkowo nie chciał poprosić ich o opuszczenie, powiedział. Budynek Kapitolu USA

Jednak naciskany przez magazyn w późniejszym wywiadzie telefonicznym Trump był mniej rygorystyczny w kwestii przyszłości. Zamiast tego w dalszym ciągu promował fałszywe spiski wyborcze w 2020 r., które jego zdaniem wywołały gwałtowny tłum.

„Nie sądzę, że uda im się zrobić to samo, co ostatnim razem” – powiedział Trump.

W trakcie swojej kariery politycznej Trump często odmawiał uznania wyników wyborów lub przyznał się do porażki. Po zajęciu drugiego miejsca w wyborach w Iowa w 2016 roku Trump oskarżył senatora Teksasu Teda Cruza o oszustwo i wezwał do zorganizowania nowego wyścigu. Później, gdy Trump stanął twarzą w twarz z kandydatką Demokratów Hillary Clinton, bezpodstawnie twierdził, że ostatecznie wygrane wybory zostały „sfałszowane” i wielokrotnie odmawiał powiedzenia, czy podtrzyma wynik. Ponownie uniknął zaangażowania się w wybory w 2024 roku.

Te powtarzające się zaprzeczenia skłoniły gubernatora Florydy Rona DeSantisa do przewidzenia podczas prawyborów Republikanów, że Trump nie zaakceptuje wyników klubów w Iowa w 2024 r., jeśli przegra. (Trump ostatecznie wygrał Iowa dużą przewagą.)

READ  Sztuczka polegająca na czyszczeniu garnków folią aluminiową polega na tym, że łatwiej będzie pozostawić je bez skazy

W wywiadzie Trump powtórzył także swoją obietnicę ułaskawienia setek osób skazanych za przestępstwa po 6 stycznia. Trump nazwał tych ludzi „zakładnikami”, mimo że wielu z nich przyznało się do popełnienia brutalnych przestępstw lub zostało skazanych przez ławę przysięgłych.

W trakcie rozmowy na ten temat magazyn Time zapytał: „Czy rozważyłbyś ułaskawienie każdego z nich?”

Trump odpowiedział: „Pomyślałbym o tym, tak”.

Czas: „Czy mogę?”

Trump: „Tak, absolutnie”.

Ujawniane są niebezpieczeństwa związane z najnowszym stanowiskiem Trumpa w sprawie aborcji

Komentarze Trumpa w wywiadzie na temat aborcji ilustrują ograniczenia – i potencjalne ryzyko polityczne – wynikające z jego deklarowanej chęci pozostawienia przyszłości dostępu do aborcji w rękach stanowych organów ustawodawczych i wyborców.

Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy zawetuje federalny zakaz aborcji, twierdząc, że takie posunięcie jest mało prawdopodobne, mimo że wcześniej zapewniał, że nie podpisze federalnego zakazu aborcji, jeśli zostanie ponownie wybrany i ktoś przyjdzie do jego biura. Zapytany przez magazyn Time, czy czuje się „komfortowo” w obliczu państw karzących kobiety dokonujące aborcji tam, gdzie jest to zabronione, Trump nie sprzeciwił się.

„Nie muszę czuć się komfortowo ani nieswojo” – powiedział Trump. „Stany podejmą tę decyzję. Stany powinny czuć się komfortowo lub niekomfortowo, nie ja”.

Na początku tego miesiąca Trump podobnie powiedział, że pozwoli stanom decydować, czy lekarze dokonujący nielegalnych aborcji powinni być karani.

Kiedy w 2016 r. był kandydatem, Trump stwierdził, że „kobiety poddające się nielegalnej aborcji muszą zostać ukarane”, od czego niemal natychmiast wycofał się jego kampania.

W kampanii prezydenta USA Joe Bidena natychmiast wykorzystano najnowsze komentarze Trumpa.

„Ostatnie komentarze Donalda Trumpa nie pozostawiają wątpliwości: jeśli zostanie wybrany, podpisze ogólnokrajowy zakaz aborcji, zezwoli na prześladowanie i karanie kobiet dokonujących aborcji, pozwoli rządowi na naruszanie prywatności kobiet w celu monitorowania ich ciąży i zagrozi sztucznemu zapłodnieniu”. „Antykoncepcja jest dostępna w całym kraju” – powiedziała we wtorek Julie Chavez Rodriguez, menadżerka kampanii Bidena. „Przerażające i niszczycielskie historie w stanach takich jak Floryda, Teksas i Arizona, w których Trump nałożył surowy zakaz aborcji po obaleniu Roe, to dopiero początek, jeśli wygra”.

READ  Oto sposób, w jaki możesz przyciągnąć sukces i obfitość do swojego domu: potężne rytuały

Trump zwrócił się także do stanów, zapytany, czy rządy powinny monitorować ciąże, aby sprawdzić, czy kobieta poroniła.

„Myślę, że mogą tego dokonać” – powiedział Trump. „Ponownie będą musieli porozmawiać z każdym stanem”.

Jednak preferencja Trumpa, aby pozwolić stanom decydować, nie przeszkodziła mu w skrytykowaniu nowego sześciotygodniowego zakazu na Florydzie jako „zbyt surowego”. Ustawa weszła w życie w środę, chociaż wyborcy w Słonecznym Stanie – w tym Trump – będą mieli możliwość w listopadzie zdecydować, czy zatwierdzić nowe zabezpieczenia gwarantujące dostęp do aborcji do terminu porodu.

Trump nie chciał jednak ujawnić, jak będzie głosował.

„Nie powiem, na co będę głosował” – powiedział.

Trump ponawia swoją krytykę pod adresem Netanjahu

Po ataku Hamasu na Izrael 7 października Trump Zaatakował Netanjahu Obwinił znajdującego się w trudnej sytuacji izraelskiego premiera za błędy w zakresie bezpieczeństwa, które nie zapobiegły śmiertelnemu nalotowi. Oświadczenia te wywołały powszechną krytykę ze strony rywali Trumpa w prawyborach Republikanów, a nawet ze strony niektórych zwolenników na Kapitolu i jego współpracowników, których rozgniewał moment, w którym Trump udzielił nagany swojemu sojusznikowi.

Chociaż Trump w dalszym ciągu nie zaangażował się we wspieranie reakcji militarnej Izraela, powstrzymał się od publicznego atakowania Netanjahu. Jednak po sześciu miesiącach wojny między Izraelem a Hamasem – i pośród rosnącego gniewu w kraju i za granicą z powodu sposobu, w jaki Izrael traktuje Palestyńczyków – Trump po raz kolejny nasilił swoją krytykę pod adresem premiera.

Trump powiedział magazynowi Time, że Netanjahu „został słusznie skrytykowany za to, co wydarzyło się 7 października” i odmówił wsparcia, gdy zapytano go, czy powinien zostać zastąpiony na stanowisku premiera.

Zamiast tego Trump – wciąż wściekły, że Netanjahu „porzucił” wspieraną przez USA operację wojskową, w wyniku której zginął irański gen. Qassem Soleimani – zasugerował, że atak Hamasu „miał miejsce na jego zegarku”.

READ  AstraZeneca: Komercyjne powody wycofania szczepionki przeciwko koronawirusowi z rynku

Trump powiedział także, że przyszłe rozwiązanie w postaci dwóch państw między Izraelem a Palestyńczykami „będzie bardzo trudne”, chociaż nie przedstawił szczegółowo swojego pomysłu na przyszłość.

„Cztery lata temu pomysł spodobał się wielu osobom” – powiedział Trump. „Dziś znacznie mniej osób podoba się temu pomysłowi”.

Shy wzywa do uwolnienia dziennikarza „Wall Street Journal”.

Trzeba było nalegać, ale Trump po raz pierwszy powiedział, że dziennikarz „Wall Street Journal” Evan Gershkovich „Należy ich zwolnić” Po Rok aresztu W Rosji.

Zapytany, dlaczego nie zażądał wcześniejszego uwolnienia Gerszkowicza, Trump odpowiedział: „Myślę, że pracuję nad wieloma innymi sprawami”.

Letnie poparcie dla Gerszkowicza, amerykańskiego dziennikarza zatrzymanego pod zarzutem szpiegostwa, które według gazety i władz USA jest bezpodstawne, przypomina wcześniejszą odmowę Trumpa, aby zdecydowanie potępić zagranicznego przywódcę za traktowanie przez niego rzekomego wroga politycznego.

Na początku tego roku Trump milczał przez kilka dni po śmierci przywódcy rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego w rosyjskim więzieniu, mimo że inni światowi przywódcy szybko i zdecydowanie potępili Kreml. Kiedy Trump w końcu zabrał głos publicznie, Kontynuował, nie potępiając Rosji Ani prezydent Władimir Putin, który zamiast tego bezpodstawnie sugerował, że jest prześladowany politycznie w taki sam sposób jak Nawalny. Trump nazwał później Nawalnego „bardzo odważnym” i stwierdził, że sytuacja jest „bardzo smutna”.

Kiedy w 2018 r. zamordowano dziennikarza Jamala Khashoggi, Trump odmówił potępienia saudyjskiego księcia koronnego Mohammeda bin Salmana, mimo że CIA stwierdziła, że ​​władca zezwolił na brutalne zabójstwo. Trump powiedział, że jest „bardzo zły i bardzo niezadowolony” z powodu zabicia Khashoggi, ale dodał, że „nikt bezpośrednio nie wskazał palcem” na księcia koronnego. Oprócz wniosków CIA, późniejszy raport ONZ wskazywał na związek bin Salmana.