Dani Ramírez (Leganés, 1992) to jeden z wielu hiszpańskich piłkarzy, którzy zadomowili się w Polsce i potrafią zarabiać na życie jako zawodowi piłkarze, mimo trudności, jakie wiążą się z robieniem tego u siebie. Obecnie w Łodzi, gdzie grał już w latach 2018-2020, rozgrywający związał się z Kamilem Jóźwiakiem na półtora sezonu w Lechu Poznań. Wystarczająco, aby wesprzeć jego przybycie do Hiszpanii po podpisaniu kontraktu z amerykańskim klubem Charlotte ostatniego dnia ostatniego zimowego rynku transferowego do 2025 roku: „W Polsce był gwiazdą i w Hiszpanii też może dobrze sobie radzić ze względu na swoją siłę i szybkość”.
Wyszkolony w młodzieżowej akademii Realu Madryt Dani Ramirez trafił do Polski, przechodząc przez filie Valencii i Getafe oraz Internacional de Madrid. Trafił do Olsztyna w skromnej Szturmie dla drugiej ligi kraju, po jednym sezonie trafił do Łodzi, z którą awansował do najwyższej kategorii jako najlepszy zawodnik mistrzostw z dziewięcioma golami i piętnastoma asystami. Stamtąd Lek Poznań podpisał kontrakt z Kamilem Jóźwiakiem w lutym 2020 roku, tuż przed pandemią koronaawirusa. „Mimo że był bardzo młody, nosił już opaskę kapitańską i był dobrym przywódcą” – podkreśla.
Ramirez i Jóźwiak podzielili się wieloma zwycięstwami z Legiem Poznań, rywalizując w Lidze Europy podczas tej samej edycji Eurogranady. „Pamiętam Kamila jako dobrego skrzydłowego, silnego i szybkiego, z bramką. Był dobrym zawodnikiem. Był bardzo ważnym piłkarzem w Polsce, dlatego zazwyczaj chodził z kadrą narodową. „Mieliśmy dużo wspólnego z grając w Europie” – mówi Hiszpan.
Dani Ramírez mówiła wtedy słabo po angielsku i choć trochę po polsku, opisuje Kamila Jóźwiaka jako „profesjonalnego i szczęśliwego” piłkarza. „Pomimo swojego statusu był bardzo pokorny i pełen szacunku dla ludzi; w żadnym momencie nie stał się wieśniakiem. Chociaż nie mieliśmy zbyt dużego kontaktu, zawsze widziałem go uśmiechniętego” – wspomina. Rozstali się w 2022 roku, a angielskie hrabstwo Derby zapłaciło za słup ponad dwa miliony euro.
Jednak kariera Joświaka nie miała oczekiwanego rozwoju ani w Anglii, ani później w Ameryce. „Być może nie nadaje się dobrze ani do Championship, ani do MLS, gdzie jest bardzo niekonkurencyjny, ale nadal jest w dobrym wieku” – broni Ramirez. „Jak wszyscy piłkarze, myślę, że potrzebuje pewności siebie. Dzięki temu możesz czuć się zrelaksowany i robić wszystko we właściwym czasie. Hiszpania będzie dla niego dobrym miejscem” – powiedział. „Granada to cudowne miasto, trzeba w siebie wierzyć. Nawet jeśli drużyna przejdzie do drugiej ligi, będzie to dla nich dobre miejsce, aby wrócić do reprezentacji tak, jak chce, bo to jedna z najlepszych lig w Europie. Myślę, że może ci się to bardzo podobać” – nalega.
„Wygląda jak premier”
Dani Ramirez pójdzie w ślady Kamila Jóźwiaka w Hiszpanii jako byli koledzy z drużyny bez depresji. „Kiedy odchodzę, myślę, że będę podróżować po świecie mojego futbolu, aby przejść na emeryturę i wrócić. Trudno jest przebić się do drugiej ligi i wygrywać lepiej na zewnątrz” – mówi rozgrywający, który powróci do Lads w 2023 roku. w belgijskim Zulte Waregem. „Zwłaszcza w Polsce liga bardzo się rozwija, a wraz z nią pensje. Ci, którzy przyjeżdżają, się zakochują. Polecam każdemu, a nie pierwszemu RFEF-owi czy drugiemu zarabiającemu 6000 euro, bo dwa dobre sezony mogą wysłać do Turcji i zarobisz tam „kilo”; „To dobra wizytówka.” – zapewnia.
„To bardzo profesjonalna liga, z niesamowitymi stadionami i dużym zainteresowaniem mediów. „Wygląda jak Premier League” – podkreśla Ramírez, który nie waha się umieścić mistrzostw Polski w kontynentalnej „Top 5”. nie przychodź tutaj” – zastanawia się.
„Praktyk popkultury. Wielokrotnie nagradzany miłośnik telewizji. Twórca. Oddany geek kulinarny. Miłośnik Twittera. Miłośnik piwa”.
More Stories
Polska gospodarka osiągnęła najwyższy wzrost od dwóch lat na poziomie 3,2%
Finał w Polsce dla Oscara Husillos
Polska wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy