W czwartek Rosja rozpoczęła atak na ukraińskie miasto Lwów, około 60 kilometrów od Polski, państwa członkowskiego NATO i Unii Europejskiej. Trzy pociski uderzyły w budynki mieszkalne i koszary wojskowe około trzeciej nad ranem, EL PAÍS mógł zweryfikować na miejscu zdarzenia, a siedem zostało przechwyconych. Jak dotąd pięciu cywilów zginęło, a 33 zostało rannych, z których 13 trafiło do szpitala w jednym z miejsc zderzenia – potwierdził burmistrz miasta Andrij Sadowyj. Radny zapewniał, że był to najgorszy atak na ludność cywilną w mieście. W ostatnich miesiącach kilka pocisków spowodowało śmierć w regionie, ale poważne ataki z Moskwy nie trafiły we Lwów. Najpoważniejszy odnotowano w kwietniu 2022 r., kiedy od pocisków zginęło siedem osób.
A burmistrz nie chciał zgłaszać żadnych szkód ani potencjalnych ofiar atakowanych obiektów akademii wojskowej. Służby ratownicze przez cały ranek szukały potencjalnych ofiar uwięzionych w gruzach. Według agencji Reuters siedem osób zostało uratowanych z pozostałości budynku.
Lwów był ważnym punktem wyjścia dla milionów uchodźców w pierwszych miesiącach rosyjskiej inwazji, a obecnie jest głównym punktem wjazdu i wyjazdu z Ukrainy do innych krajów drogą lądową lub kolejową, ponieważ przestrzeń powietrzna jest zamknięta od 24 lutego 2022 r.
„Obudziłem się między eksplozjami” – wyjaśnił 26-letni Mijailo, sąsiad budynku, w którym usunięto ciała. Obywatel ten wskazał, że początkowo zdecydował się zejść do piwnicy, ale potem pomyślał, że nie ma czasu tam iść i schronił się w najbezpieczniejszym pomieszczeniu w mieszkaniu: łazience. Był tam, kiedy nadleciała druga rakieta. Po trzeciej nad ranem trzeci mężczyzna już go dogonił, gdy udało mu się bezpiecznie przedostać do schronu. Podobnie jak Mijailo, wszyscy konsultowani sąsiedzi odczuli trzy eksplozje. Po ataku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski obiecał za pośrednictwem swoich portali społecznościowych, że „będzie odpowiedź dla wrogów”.
Do wybuchu doszło kilka godzin po tym, jak w tym samym mieście odbył się pogrzeb pisarki Wiktorii Ameliny, jednej z 13 ofiar ataku na restaurację we wschodnim mieście Kramatorsk (obwód doniecki) w zeszłym tygodniu. Wśród mieszkańców rośnie poczucie, że żaden punkt na Ukrainie nie jest bezpieczny, bez względu na to, jak daleko od frontu, gdzie walczą dwie armie. Sam burmistrz był zaskoczony, biorąc udział w zbiórce pieniędzy w środę wieczorem, aby wesprzeć rodziny dwóch reporterów zabitych podczas wojny, a kilka godzin później, aby nadzorować operacje ratunkowe wraz z innymi urzędnikami. Częściowo zniszczony budynek mieszkalny.
Dołącz do EL PAÍS, aby śledzić wszystkie wiadomości i czytać bez ograniczeń.
Rejestr
Zniszczonych zostało około trzydziestu domów i pięćdziesięciu samochodów. Dźwigi wcześnie usunęły gruz, aby ułatwić czyszczenie i usuwanie. „Rosyjskie pociski uderzają w infrastrukturę cywilną” i „sytuacja jest bardzo trudna, to wielki atak” – powiedział burmistrz Lwowa obok placu zabaw dla dzieci, gdzie policjanci i strażacy na zmianę siedzieli i odpoczywali na huśtawce. Krąg sąsiadów trzymał wokół osoby kartkę z nazwiskami i kontaktami. Głośno ogłoszono apel, a obecni podnieśli ręce. W ten sposób od samego rana zaczęli organizować pomoc i potrzeby wszystkich. Niektóre kobiety w szlafrokach i kapciach próbowały przekonać swoich bliskich przez telefon.
Infrastruktura wokół miejsca ataku została szybko naoliwiona, z kabinami dla tych, którzy chcą iść do łazienki, kontenerami i ciężarówkami wypełnionymi gruzem oraz namiotem dla organizacji pozarządowej World Central Kitchen (WCK). Jose Andrés, hiszpański kucharz, rozdał ofiarom i pracownikom trochę jedzenia i gorących napojów. Niektórzy sąsiedzi opiekowali się swoimi pupilami: psami, kotami czy ptakami, starając się je uspokoić. 77-letnia Mikola uśmiechnęła się z wdzięcznością, pokazując reporterowi swój dom obok najbardziej zniszczonego budynku, pokazując tylko kilka zadrapań na twarzy. Kilka metrów dalej kobieta płakała do telefonu.
Konsultowani sąsiedzi potwierdzili trzy uderzenia w ciągu kilku minut. Wyjaśnił to Andrey, 35-letni prawnik, który mieszka sto metrów od miejsca, w którym uderzył jeden z pocisków i od uderzenia szkła doznał lekkiego urazu lewej nogi. Po leczeniu, z zabandażowaną raną, wyjaśnił, że pierwszy wybuch złapał go w jego domu, drugi złapał go i pomógł sąsiadom przenieść się do piwnicy, aby uchronić się przed możliwością kolejnych uderzeń. Trzeci pocisk spadł, gdy wszyscy już się chowali. „Krzyki, bieganie, sceny rozbijania szkła następowały po sobie” – skomentował.
Obok nalotów władze powstrzymały się od meldunków, jak zwykle za każdym razem, gdy pojawiają się cele wojskowe, sytuacja była bardzo spokojna. Ekipy robotników oczyściły ulicę obok ogrodzenia, wysyłając fale uderzeniowe przez niektóre sekcje. Inni pracownicy usuwali gałęzie z parku przed nimi. Wygląda na to, że w środku uderzył pocisk. Atak dotknął kilka bloków, powodując różne uszkodzenia i wybite okna. Umundurowani opuścili obiekty wraz z dobytkiem; Wśród nich plecaki i śpiwory.
Tymczasem Lwów starał się kontynuować codzienną rutynę jako miasto w kraju w stanie wojny. Ludzie szli do pracy i czekali na przystankach komunikacji miejskiej. Niektórzy robili zdjęcia i nagrywali filmy na miejscu ataku.
Śledź wszystkie międzynarodowe informacje Facebook I Świergotlub wewnątrz Nasz cotygodniowy biuletyn.
Zapisz się, aby kontynuować czytanie
Czytaj bez ograniczeń
„Praktyk popkultury. Wielokrotnie nagradzany miłośnik telewizji. Twórca. Oddany geek kulinarny. Miłośnik Twittera. Miłośnik piwa”.
More Stories
Polska gospodarka osiągnęła najwyższy wzrost od dwóch lat na poziomie 3,2%
Finał w Polsce dla Oscara Husillos
Polska wstrzymuje wsparcie militarne dla Ukrainy